Międzyczasy – wernisaż autorskiej wystawy

Wszystko zaczęło się w 2016 roku, gdy moje zdjęcia zdecydowali się pokazać właściciele krakowskiej knajpy Pierwszy Lokal Po Lewej Idąc Od Małego Rynku.

Wystawa „Międzyczasy” to mój pierwszy fotograficzny projekt, który pokazałam szerszej publiczności. Składały się na nią jedynie czarno-białe analogowe kadry. Wszystkie fotografie były wydrukowane w formacie 50×70.
Wystawy odbywały się w kilku miastach na terenie Polski:


Kraków 2016 – Pierwszy Lokal na Stolarskiej po lewej stronie idąc od Małego Rynku
Warszawa 2017 – Galeria KURATORIUM
Wrocław 2018 – CafeTHEA
Strachowice 2018 – Muzeum Przyrody i Techniki „Ekomuzeum” im. Jana Pazdura
Kraków 2018 – Wojewódzka Biblioteka Publiczna w Krakowie

Kuratorem wrocławskiej wystawy był Tobiasz Papuczys:

Poetyckość zdjęć Joanny Figarskiej należy postrzegać w kategoriach wewnętrznej wizualnej nieprzezroczystości. Autorka osiąga ten efekt przedstawiając obrazy, które w naszej pamięci zostały już zapisane wielokrotnie wcześniej. Z pozoru banalne i oczywiste kadry – staruszka na plaży, dzieci przy drodze, suszące się pranie, czy pies bawiący się w śniegu – zyskują na znaczeniu w relacji z odbiorcą, stając się rodzajem palimpsestu (co dodatkowo podkreślone zostało przez ziarnistość prezentowanych fotografii). Widz w procesie percepcji dopełnia je swoją własną emocją – nostalgią, rozczuleniem, melancholią. Właśnie w tym miejscu szukałbym tytułowych „Międzyczasów”. Cykl Figarskiej nabiera bowiem charakteru rozumianej metaforycznie podróży – nie jest to jednak łatwa wędrówka, bo wypełniona indywidualnym doświadczeniem życiowym odbiorcy, raczej podróż w czasie (lub w bezczasie?) niż w przestrzeni – być może „Piekło” Dantego i „Nieustające wakacje” Jima Jarmuscha zarazem.
Tobiasz Papuczys, kurator, fotograf, Instytut im. Jerzego Grotowskiego we Wrocławiu

Oglądałem te zdjęcia wczoraj, w przelocie, przez chwilę. Pamiętam drzewo, nogi psa w śniegu, suszarkę z praniem, dwie osoby idące gęsiego. Widziałem staruszkę bez twarzy, znów drzewo, parę w kawiarni i dużo wody. Im dłużej o tym myślę, tym bardziej przypomina mi się cudze życie. Widzę zamrożone ptaki, możliwe, że to wrony. Niepotrzebnie przyleciały na zimę.
Krzysztof Solarewicz, fotograf, Ośrodek Postaw Twórczych we Wrocławiu

Im dłużej patrzę na wybrany zestaw fotografii, tym więcej znaczeń i warstw w nich widzę. Zdjęcia, które wybrałam, zostały stworzone między 2014 a 2018 rokiem. Dlaczego „Międzyczasy”?
Ponieważ każde ze zdjęć zostało zrobione w ruchu, w drodze między jednym zdarzeniem a drugim. Uchwycona chwila, w momencie tworzenia fotografii, nie była najważniejsza – była cicha i z pozoru nieistotna.
Dlatego drugim słowem tego cyklu jest właśnie „cisza”.
Tyle ja.
Mam nadzieję, że uda mi się tymi zdjęciami zatrzymać uwagę tych, którzy zechcą przez chwilę odnaleźć w nich swój „międzyczas”.

Joanna Figarska