Poszłam nad rzekę majową nocą, ponieważ chciałam złapać rozgwiażdżone niebo. Światła Warszawy, miasta znajdującego się kilkanaście kilomatrów dalej uniemożliwiły mi stworzenie kolejnej idealnej nocnej fotografii nieba.
Ale… była rzeka. Łagodnie płynący Liwiec, mój wierny towarzysz porannych spacerów. Wieczorową porą pokazał się jeszcze z piękniejszej strony.