Wiadomość o wygraniu konkursu „Pokaż się” organizowanego przez Opolski Festiwal Fotografii zastała mnie, gdy po weselu przyjaciół wróciłam do rodzinnego domu i wraz z rodzicami cieszyłam się ciepłym lipcowym wieczorem. To, co działo się później to czysta radość i…szaleństwo.
Do Opola!
Opolski Festiwal Fotografii to według mnie jeden z najważniejszych festiwali fotograficznych w Polsce. Pamiętam, jak dwa lata temu,będąc w Opolu na otwarciu 12. edycji, skrycie marzyłam by być kiedyś częścią tego cudownego wydarzenia. Spacerując po Opolu dzień przed moim wernisażem, nie mogłam uwierzyć, że to marzenie się właśnie spełnia.
Moja wystawa pt. „Karol lizał zdjęcia” była pokazywana w Muzeum Śląska Opolskiego. Nie mogłam wymarzyć sobie lepszej przestrzeni na pokazanie zdjęć z tego projektu. Wielokątna sala, która została mi przydzielona, doskonale nadawała się na moje zróżnicowane kadry. Tegoroczna edycja odbyła się pod hasłem „Nie/codzienność”, więc „Karol…” był strzałem w dziesiątkę.

Powódź
Ale przyszła powódź, a właściwie pierwsze zapowiedzi wielkiej wody, która zaczyna zalewać województwo Dolnośląskie i Opolskie. Woda w Odrze niepokojąco się podnosiła, a pogoda w sobotni poranek była tak zła, że na otwarcie nie dotarło wiele osób, które miały być. W Opolu padało cały dzień, ale nie przeszkodziło to w świętowaniu! Oprócz moich zdjęć w dniu otwarcia można było zobaczyć fotografie legendarnego Wojciecha Plewińskiego (który niestety przez ulewy nie dotarł na spotkanie autorskie) oraz Tomasza Lewandowskiego, Wojciecha Wilczka, Arkadiusza Goli,Tyskiego Klubu Fotograficznego KRON.
Poranek
Niedziela przywitała mnie słońcem, ale kierunek był już tylko jeden – Wrocław. Zdjęcia w Muzeum Śląska Opolskiego można było oglądać do 13 października.
Poniżej fotorelacja z mojego wernisażu.










