Im dłużej patrzę na wybrany zestaw fotografii, tym więcej znaczeń i warstw w nich widzę. Zdjęcia, które wybrałam, zostały stworzone między 2014 a 2018 rokiem. 
Dlaczego „Międzyczasy”?
Ponieważ każde ze zdjęć zostało zrobione w ruchu, w drodze między jednym zdarzeniem a drugim. Uchwycona chwila, w momencie tworzenia fotografii, nie była najważniejsza – była cicha i z pozoru nieistotna. Dlatego drugim słowem tego cyklu jest właśnie „cisza”.

Tyle ja.

Mam nadzieję, że uda mi się tymi zdjęciami zatrzymać uwagę tych, którzy zechcą przez chwilę odnaleźć w nich swój „międzyczas”.
The longer I look at the selected set of photographs, the more meanings and layers I see within them. The photographs I selected were created between 2014 and 2018. 
Why "In the meantime"?
Because each photograph was taken in motion, on the way between one event and another. The moment captured, at the moment of creation, wasn't the most important thing – it was quiet and seemingly insignificant. That's why the second word in this series is "silence".
That's all for me.

I hope that with these photographs I will be able to capture the attention of those who want to find their own "in the meantime" within them for a moment.
Poetyckość zdjęć Joanny Figarskiej należy postrzegać 
w kategoriach wewnętrznej wizualnej nieprzezroczystości.  Autorka osiąga ten efekt przedstawiając obrazy, które w naszej pamięci zostały już zapisane wielokrotnie wcześniej.
 Z pozoru banalne i oczywiste kadry – staruszka na plaży, dzieci przy drodze, suszące się pranie, czy pies bawiący się  w śniegu – zyskują na znaczeniu w relacji z odbiorcą, stając się rodzajem palimpsestu (co dodatkowo podkreślone zostało przez ziarnistość prezentowanych fotografii). 
Widz w procesie percepcji dopełnia je swoją własną emocją – nostalgią, rozczuleniem, melancholią. Właśnie w tym miejscu szukałbym tytułowych Międzyczasów. Cykl Figarskiej nabiera bowiem charakteru rozumianej metaforycznie podróży – nie jest to jednak łatwa wędrówka, bo wypełniona indywidualnym doświadczeniem życiowym odbiorcy, raczej podróż w czasie (lub w bezczasie?) niż w przestrzeni – być może Piekło Dantego i Nieustające wakacje Jima Jarmuscha zarazem.
Tobiasz Papuczys, kurator, fotograf, Instytut im. Jerzego Grotowskiego
we Wrocławiu
The poetic nature of Joanna Figarska's photographs should be perceived in terms of an internal visual opacity. The artist achieves this effect by presenting images that have already been stored in our memory many times before.
Seemingly banal and obvious frames – an old woman on the beach, children by the road, laundry drying, or a dog playing in the snow – gain significance in their relationship with the viewer, becoming a kind of palimpsest (which is further emphasized by the graininess of the presented photographs).
In the process of perception, the viewer complements them with their own emotion – nostalgia, tenderness, melancholy. It is here that I would look for the titular "Between Times." Figarska's series takes on the character of a metaphorically understood journey – however, it is not an easy journey, as it is filled with the viewer's individual life experience, more of a journey in time (or timelessness?) than in space – perhaps Dante's Inferno and Jim Jarmusch's Perpetual Vacation combined.
Tobiasz Papuczys, kurator, fotograf, Instytut im. Jerzego Grotowskiego
we Wrocławiu

Oglądałem te zdjęcia wczoraj, w przelocie, przez chwilę. Pamiętam drzewo, nogi psa w śniegu, suszarkę z praniem, dwie osoby idące gęsiego. 
Widziałem staruszkę bez twarzy, znów drzewo, paręw kawiarni i dużo wody. Im dłużej o tym myślę, tym bardziej przypomina mi się cudze życie. Widzę zamrożone ptaki, możliwe, że to wrony. Niepotrzebnie przyleciały na zimę.

Krzysztof Solarewicz, fotograf, Ośrodek Postaw Twórczych we Wrocławiu
I looked at these photos yesterday, in passing, for a moment. I remember a tree, a dog's legs in the snow, a clothes dryer, two people walking single file. 
I saw an old woman without a face, another tree, a couple in a cafe, and a lot of water. The more I think about it, the more I remember someone else's life. I see frozen birds, maybe crows. They should have come for the winter.
Krzysztof Solarewicz, fotograf, Ośrodek Postaw Twórczych we Wrocławiu

You may also like

Back to Top